2 marca w budapeszteńskim Domu Polskim z pomysłu Filii ( Óhegy 11) Polskiego Ośrodka Kulturalno-Oświatowego odbyła się bardzo sympatyczna prezentacja regionu Orawa.
Rozpoczęła ją msza święta w kościele polskim w której obok tutejszych wiernych i zaproszonych Polonofilów, uczestniczyli goście z Polski - przedstawiciele Orawy z wójtem gminy Jabłonka na czele panem Antonim Karlakiem, któremu towarzyszyła delegacja tamtejszej elity kulturalnej i naturalnie znakomity zespół góralski pod kierownictwem Roberta Kowalczyka - dyrektora Orawskiego Centrum Kultury. Prezentację rozpoczął wykład i film o regionie. Następnie ( z udziałem autorów) przedstawiono bardzo starannie wydaną książkę Nándora Udvarhelyi pt. " Magyar szentek temploma" - Kościół węgierskich świętych, którą zdjęciami opatrzył Attila Mundrák, a całość dopełniała wystawa fotograficzna jego prac dotyczących kościoła węgierskich świętych w Orawce.
Nie wiem czy państwo wiecie, że jeden z bez wątpienia ciekawszych "węgierskich" kościołów znajduje się w ... Polsce. Mała miejscowość Orawka, niespełna cztery kilometry od przygranicznej Jabłonki, w niej wyjątkowy kościół, z listy światowego dziedzictwa kulturalnego. Zainteresowanie tym kościem w węgierskich kręgach polonijnych wzrosło 20 września minionego roku, wówczas to w kościele Piarów w Veszprém, ambasador RP na Węgrzech Roman Kowalski otworzył piękną wystawę zdjęć węgierskiego artysty fotografika Attili Mudráka na której zaprezentowano kilkadziesiąt wielkoformatowych zdjęć węgierskich obrazów z tego wyjątkowego drewnianego kościółka. Na ponad 50 obrazach przedstawiono węgierskich świętych i błogosławionych. To największa taka kolekcja i najbardziej na północ wysunięte węgierskie miejsce kultu. Warto było zobaczyć wystawę w Veszprém, a teraz w Budapeszcie, bez wątpienia warto było też uczestniczyć w prezentacji Regionu Orawy, która przy akompaniamencie urokliwej muzyki w wykonaniu zespołu orawskich górali no i polskich smaków odbyła się w budapeszteńskim Domu Polskim, ale warto też poczytać o samym kościele, a nawet zatrzymać się tam przy okazji, by na własne oczy zobaczyć to nadzwyczajne miejsce.
(b.)